Wiele wody musiało
upłynąć w Wiśle, a może w Sambirano na Madagaskarze, żebym z
dystansem mógł spojrzeć na swoją misję.
Pierwsza książka, którą
wydał Salezjański Ośrodek Misyjny nosi tytuł "Mada.
Dziennik młodego misjonarza". Są
to zapiski z moich pierwszych dwóch lat na misji. Co wieczór
siadałem i pisałem kilka zdań dla Ryby* - to był jego pomysł. Nie ważne, czy byłem zmęczony, nie było
prądu lub chmara komarów wisiała mi nad głową – codziennie
mobilizowałem się, aby napisać kilka słów. Trzy grube zeszyty,
732 dni (bez dwóch, bo przegrałem z chorobą), tysiące
wspomnień. Trochę się uzbierało.
„Historie wyryte kamieniami",
to połowa książki sprzed siedmiu lat.
Kiedyś, starszy misjonarz zdradził mi pewną regułę: po roku
misji możesz napisać grubą książkę, po dziesięciu latach
krótszą, a po dwudziestu nie skusisz się nawet na mały artykuł.
Na początku wszystko jest nowe:
osoby, rzeczy, język, zwyczaje. Potem codzienność staje się
oczywista. Wreszcie zostaje samo życie. Oddychasz, nie patrzysz
czym. Po prostu oddychasz. Jesteś na misji, nie spoglądasz już na
kolor skóry, ubrania, przyzwyczajenia. Żyjesz misją. Jeśli żyjesz
świadomie, zawsze coś może Cię zaskoczyć.
Nowa książka,
to wspomnienia z misji, które na trwałe wyryły się w mojej
pamięci. Chciałbym, aby "Historie wyryte kamieniami"
wprowadziły Was w malgaski świat, który zostanie w waszej pamięci.
* Ks. Marek Rybiński, salezjanin, nazywany przez nas “Ryba”. Pracował przez cztery lata w Tunezji. Tam został zamordowany w 2011 roku.